🌚 Karol To Nie Imie
Marzenia mają Twoje imię - Klimkiewicz Karolina, w empik.com: 34,99 zł. On — nigdy nie spodziewał się, że w ciągu jednego dnia całe jego życie może
Dziś dowiedziałam się jak ma na imię Okrasa (łamie przepisy) to Karol to imię mnie prześladuje mam dość wszędzie są Karole dosłownie Blowek, Friz, Karol od Natalii takiej jednej Natix chyba na YT to przez pracę. 27 Jan 2023 20:17:45
Pochodzenie i znaczenie imienia. Pochodzenie germańskie. Imię to oznacza człowieka mężnego lub wojownika. Staroskandynawskie znaczenie — człowiek, mąż. Od tego imienia (za sprawą Karola Wielkiego) pochodzi słowo król.
People named Karol Nie Ok. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or. Sign Up.
People named Karol W Wa Nie. Find your friends on Facebook. Log in or sign up for Facebook to connect with friends, family and people you know. Log In. or. Sign Up.
Dia Dipasupil/Getty Images. It’s Bichota Season at the 2023 VMAs! Karol G just graced the stage to perform her hit “Oki Doki” and sang her verse from her Brazilian collab “Tá OK” at the
Imię i nazwisko: Karol III Windsor. Imię i nazwisko po angielsku: Charles Philip Arthur George. Tytuł: Z Bożej łaski Król Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz innych Jego posiadłości i terytoriów, Głowa Wspólnoty, Obrońca Wiary. Data urodzenia: 14 listopada 1948. Wiek: 74 lata.
W mowie młodzieżowej Karolina to po prostu Karol. Imię Karolina w innych językach. Karolina to dość popularne imię nie tylko Polsce, ale i na zachodzie. Doczekało się tłumaczenia na wiele języków, przy czym należy zaznaczyć, że Karolina i Carolina to formy uogólnione, które są używane niemal w każdej mowie. W języku:
Oznacza także człowieka prostego, bez dziedzicznego majątku. Imię to było bardzo popularne wśród władców i arystokratów europejskich,szczególnie od VIII wieku, w którym żyło dwóch sławnych władców frankońskich: Karol Młot i Karol Wielki. W Polsce imię to znane było już od czasów Średniowiecza. Zwierzę: słoń. Kolor
The uncle of tragic baby boy Karol has spoken of the family's grief over the child who was believed to have been asphyxiated .. Leszek Rozycki, who is Anna Rozycka's brother and uncle to her baby
Ponadto, imieniny Karola można celebrować 7 stycznia, 2 marca, 20 maja, 4 czerwca, 10 września oraz 18 listopada. Karol to imię męskie pochodzenia starogermańskiego, od słowa „carl” (mąż, mężczyzna). Nosił je król Franków, Karol Wielki, i to od niego wywodzi się słowo „król” w wielu językach słowiańskich.
Karol to nie imie! Karol to urwis! add your own caption. 151 shares. like; meh; caption; Infinity? Infinity and 1, bitch. add your own caption. 38,766 shares.
OG63. PochodzenieJest to imię męskie pochodzenia germańskiego, którego etymologia wywodzi się od słów „karl” lub „carl” oznaczających „małżonka”, „ukochanego” lub „bohatera”. Do Polski imię zostało bezpośrednio zapożyczone z łaciny i jest spolszczeniem formy „Carolus”. Najstarszy jego zapis pochodzi z roku 1390, ale popularność w naszym kraju zyskało dopiero w XVII wieku dzięki kultowi Karola Boromeusza. Popularność imienia Karol związana jest też z cesarzem Karolem Wielkim, twórcą potęgi państwa Franków. Słowianie zapożyczyli je już w VIII/IX wieku jako określenia króla. Wskazuje na to polskie „król”, rosyjskie „korol” czy bałkańskie „krajl”. Imię to nosiło wielu władców w Czechach, Niemczech czy Francji. Od tego imienia pochodzą takie nazwiska jak: Karlik, Karlicki, Karol, Karolak, Karolewicz, Karol Boromeusz Karol Boromeusz urodził się 2 października 1538 roku we włoskiej miejscowości Arona, położonej 50 km od Mediolanu, w jednym z bardziej szanowanych rodów arystokratycznych ówczesnych Włoch. Ojcem Karola był hrabia Gilbert Borromeo, a matką Małgorzata Medici, siostra papieża Piusa IV. Karola od najmłodszych lat szykowano na duchownego, a w wieku siedmiu lat otrzymał suknię klerycką od biskupa Lodi, kardynała Simonetta. Pięć lat później stryj Julius Caesar Borromeo mianował go opatem zamożnego benedyktyńskiego klasztoru pw. św. Gratyniana i Felina. Wynagrodzenie, które przysługiwało mu z tytułu prowadzenia opactwa rozdzielał miedzy ubogich. Gdy w 1552 roku rozpoczął studia w Pawii (prawo kanoniczne i cywilne) wyróżniał się na tle innych uczniów gorliwością w nauce. Z powodu wyczerpania fizycznego kilkakrotnie musiał nawet przerywać studium. Nie dziwi więc, że po śmierci ojca to Karol, a nie starszy brat hrabia Fryderyk, został wybrany przez rodzinę do reprezentowania rodu Boromeuszy. W 1559 roku uzyskał tytuł doktora obojga praw, a jego wuj Giovanni Angelo Medici wstąpił na tron papieski i przybrał imię Pius IV. Wkrótce ściągnął do Rzymu Karola i mianował go sekretarzem, a później kardynałem diakonem. Karol sprostał swoim obowiązkom i wspaniale zapisał się w historii Kościoła. Zasługi nie do przecenienia ma w sprawie Soboru Trydenckiego, który rozpoczął się z wielkimi nadziejami w 1545 roku. Z powodu złej organizacji nie spełniał jednak oczekiwań, zmieniło się to dopiero w 1562 roku, gdy Karol przystąpił do działania. W ciągu roku Sobór szczęśliwie dokończył obrady dotyczące wielu istotnych spraw kościoła i wiary. Po zakończeniu Soboru Trydenckiego czuwał również nad tym by realizowano jego postanowienia. W listopadzie 1562 roku zmarł starszy brat Karola Fryderyk, co sprawiło, że jeszcze bardziej poświęcił się sprawom duchowym. We września 1563 roku otrzymał święcenia kapłańskie i został arcybiskupem Mediolanu. Z jednej strony była to prestiżowa nominacja w wieku zaledwie 27 lat, a z drugiej ogromne wyzwanie, gdyż kościoły były zaniedbane, ludzie stronili od wiary i dobrych obyczajów. W takich warunkach Karol okazał się świetnym reformatorem – kiedy zgodnie z postanowieniami Soboru zarządził uproszczenie wnętrz kościelnych, nie wahał się nawet usunąć ornamentów związanych z jego zasłużonym rodem Boromeuszy. Podnosił poziom życia religijnego ludzi, był jednym z pierwszych, którzy organizowali seminaria dla kandydatów na kapłanów. Działalność Karola Boromeusza sprawiała, że miał zarówno wrogów jak i przyjaciół. Ci pierwsi próbowali nawet go zabić, natomiast prości ludzie nigdy nie zapomnieli mu jego dobrych uczynków, choćby tego, że podczas epidemii dżumy w 1576 roku osobiście pielęgnował chorych i umierających, troszczył się o odzież i jedzenie dla nich. Karol w 1584 roku zachorował na febrę i zmarł w wieku zaledwie 46 lat. Żegnały go tłumy ludzi, którzy wiedzieli, że stracili wybitnego i niezwykle dobrotliwego człowieka. Zostawił po sobie także wielki dorobek pisarski, w tym listy i traktaty. Beatyfikował go w 1602 roku papież Klemens VIII, a w 1610 kanonizował Paweł V. Karol Wojtyła Karol Wojtyła urodził się w Wadowicach 18 maja 1920 roku. Rodzice nadali mu imię na cześć Karola Habsburga, którego już jako Jan Paweł II ogłosił błogosławionym. Wychowywał się w skromnych warunkach, jego dzieciństwo obarczone było różnymi traumami – przeżył śmierć nowonarodzonej siostry, a gdy miał 9 lat stracił matkę. Trzy lata później na szkarlatynę zmarł jego brat Edmund. Od najmłodszych lat nazywany był „Lolkiem” - należał do wysportowanych dzieci, grał w piłkę, jeździł na nartach i podróżował. Choć nie stronił od zabaw z rówieśnikami, to zwracał uwagę otoczenia przede wszystkim wyjątkowymi cechami umysłu i charakteru. W rodzinnych Wadowicach często widywano go zatopionego w lekturze lub modlitwie, był prezesem kółka ministranckiego, występował w przedstawieniach Kółka Teatralnego. Wybuch II wojny światowej zastał go w Krakowie, dokąd po zdaniu egzaminu dojrzałości udał się ze swoim ojcem, emerytowanym wojskowym. Od dwóch lat był już studentem polonistyki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego i autorem własnych prób poetyckich opartych na motywach biblijnych. W 1941 roku wraz z przyjaciółmi założył Teatr Rapsodyczny. Przez lata okupacji zabiał na chleb pracując w kamieniołomach i kotłowni, jednocześnie studiował konspiracyjnie w Metropolitalnym Seminarium Duchownym, gdzie uzyskał święcenia kapłańskie. W 1958 roku w Katedrze na Wawelu przyjął sakrę biskupią, a sześć lat później został mianowany arcybiskupem Krakowa. Nikt jednak nie spodziewał się, że w 1978 roku zostanie wybrany na zwierzchnika całego Kościoła. Był nie tylko pierwszym w historii papieżem z naszego kraju, ale pierwszym od 455 lat biskupem Rzymu spoza Włoch. Od samego początku dał się poznać jako energiczny człowiek z poczuciem humoru. Wykładnikiem jego pontyfikatu były liczne pielgrzymki po całym świecie, nazywany był zresztą „papieżem pielgrzymem”. Odwiedził wszystkie zamieszkane kontynenty, a w wielu przypadkach jego wizyta była historyczna, jak np. w Wielkiej Brytanii, która od 1534 roku nie uznaje władzy zwierzchniej Stolicy Apostolskiej czy w amerykańskim Białym Domu. Był pierwszym papieżem, który zawitał do Sejmu RP, nasz kraj odwiedził zresztą najwięcej razy podczas oficjalnych pielgrzymek, bo aż osiem. Jego pielgrzymki do Polski przyczyniły się zresztą do upadku systemów komunistycznych w całym bloku wschodnim. 13 maja 1981 roku cały świat był w szoku, gdy podczas audiencji generalnej na placu św. Piotra w Rzymie turecki zamachowiec Mehmet Ali Agca postrzelił Jana Pawła II. Papież przeżył zamach, jednak wielokrotnie potem cierpiał z powodu różnych dolegliwości. Nie przeszkodziło mu to jednak wybaczyć terroryście, a nawet przyjąć na audiencji jego matkę. Jan Paweł II pełnił funkcję zwierzchnika Kościoła do ostatnich dni, mimo pogarszającego się zdrowia. Gdy 2 kwietnia 2005 roku o godzinie 21:37 ogłoszono jego śmierć, cały świat pogrążył się w żałobie. W uroczystościach pogrzebowych na placu św. Piotra uczestniczyło około 300 tysięcy osób oraz 200 prezydentów i premierów, liczni przedstawiciele różnych religii światowych, w tym duchowni islamscy i żydowscy. W Polsce została wprowadzona żałoba narodowa i bez cienia wątpliwości można powiedzieć, że były to wyjątkowe dni dla każdego obywatela naszego kraju. Politycy powstrzymywali się w tym czasie od publicznych sporów, a w mediach zaprzestano puszczania programów rozrywkowych, cały czas antenowy praktycznie poświęcony był papieżowi Janowi Pawłowi II. Ogromny smutek i żal było widać jednak przede wszystkim na ulicach naszych miast – ludzie byli dla siebie niezwykle wyrozumiali i życzliwi, wspólnie modlili się nawet kibice wrogich sobie klubów piłkarskich. Podczas swojego pontyfikatu Jan Paweł II beatyfikował i kanonizował o wiele więcej osób niż jakikolwiek poprzedni papież. Nasz rodak takiego zaszczytu doczekał 27 kwietnia 2014 roku, kiedy podczas uroczystości religijnej w Watykanie na Placu Świętego Piotra wraz z Janem XXIII został ogłoszony świętym Kościoła da się ukryć, że Karol to iście „królewskie” imię. Nosiło je wielu wybitnych władców, stąd jego współczesny posiadacz od urodzenia czuje jego „ciężar”. Jako dziecko można zauważyć że jest dojrzalszy od rówieśników, ma poważanie wśród kolegów, bierze na siebie odpowiedzialność, nie boi się komuś sprzeciwić. Takie usposobienie wraz z upływem lat kształtuje silny i zdecydowany charakter. Karol szybciej niż inni chłopcy myśli o poważnych obowiązkach, takich jak praca czy założenie rodziny. Mężczyzna o tym imieniu do tego wyróżnia się zaradnością, honorowością i życzliwością, dlatego jest szanowany przez otoczenie. Zawsze stawia sobie ambitne cele i konsekwentnie dąży do ich realizacji. Warto zauważyć, że bardzo trudno jest go złamać, bowiem patrzy z optymizmem w przyszłość. Choć jest świadomy że życie nie zawsze jest sprawiedliwe, to nie użala się nad sobą, nie załamuje rąk. Woli działać – nawet jeśli się nie uda, to ma spokojne sumienie, że przynajmniej spróbował. Jak na władcę przystało, Karol wyróżnia się kulturą osobistą, manierami, jak i eleganckim ubiorem. Swoją partnerkę życiową też dobiera trochę jak król – powinna ona być damą, która nie tylko olśni towarzystwo, ale dobrze zachowa się w każdej sytuacji. No i tak jak on musi kochać dzieci. Nie sposób zauważyć jego ogromnego przywiązania do rodziny – dba o rodziców, rodzeństwo no i przede wszystkim o potomstwo. Syn czy córka to jego oczko w głowie, wszystko robi z myślą o nich. Rzadko decyduje się na pracę w delegacji czy emigrację, gdyż nie zniósłby dłuższej rozłąki z bliskimi. Dzieci wychowuje według tradycyjnych wartości, zaszczepia im dyscyplinę, patriotyzm. Karol jest świetnym mówcą i gawędziarzem, nie sposób się z nim nudzić. Sypie dowcipami jak z rękawa, potrafi rozładować napięte emocje w towarzystwie. Zna wiele ciekawych historii i świetnie je opowiada. Z imiennika Iwony Huchli „Księga imion na trzecie tysiąclecie” można dowiedzieć się, że zainteresowania Karola to podróże, przyroda i oczywiście historia. Jego ulubione sporty to tenis, surfing, narciarstwo, natomiast zawód najlepiej pasujący do możliwości to pedagog, bankier lub nauczyciel. Szczęśliwy dzień to sobota, kolor brązowy, kamień to kryształ górski, a roślina biała róża. Mężczyzna o imieniu Karol powinien popracować nad swoją cierpliwością i wyrozumiałością wobec słabości czy głupoty innych. Jeśli widzi, że ktoś jest nieudolny, nie waha się skrytykować tej osoby nawet w niecenzuralnych słowach. Najczęściej zdarza mu się to za kierownicą – nie jeden uczestnik ruchu drogowego z pewnością już się o tym przekonał… Otrzymane wyniki spełniają rolę jedynie informacyjną i nie gwarantujemy 100% dokładności. Niemniej zapewniamy, że dołożyliśmy wielu starań aby te wyniki były rzetelne i zgodne ze stanem faktycznym. Opracowanie własne na podstawie powszechnie dostępnych danych. Powielanie danych wyłącznie po uzyskaniu zgody i podaniu klikalnego źródła niniejszego opracowania.
Report image Note: Only personal attacks are removed, otherwise if it's just content you find offensive, you are free to browse other websites. The textual content of this image is harassing me or someone I know The visual content of this image is harassing me or someone I know Both the textual and visual content are harassing me or someone I know Other reason (please specify shortly) Your email address: Report image Note: Only personal attacks are removed, otherwise if it's just content you find offensive, you are free to browse other websites. The visual content of this image is harassing me or someone I know Other reason (please specify shortly) Your email address: Thank you for notifying us. Our moderators have been alerted and will attend to the matter as soon as possible. Harassing content is usually removed within less than 48 hours.
Życzenia imieninowe dla Karola to fraza, która nawet na kilka dni przed 4 czerwca poszukiwana jest przez wiele osób. W końcu to właśnie tego dnia posiadacze tego imienia najczęściej obchodzą swoje święto. Poniżej przedstawiamy najpiękniejsze życzenia na imieniny Karola i wzruszające wierszyki z tej okazji. Życzenia na imieniny Karola - najpiękniejsze, piękne, ładne, wzruszające, oryginalne, oficjalne, poważne, śmieszne, rymowane życzenia i wierszyki imieninowe dla Karola. Jeśli nie macie pomysłu to poniżej zamieszczamy najlepsze życzenia na imieniny Karola na 4 imieninowe dla Karola - najpiękniejsze wierszyki na imieniny KarolaImieniny Karola najczęściej wypadają 4 czerwca, 4 listopada i 28 stycznia. Ponadto posiadacze tego imienia świętować mogą także w innych terminach, tj. 3 czerwca, 10 września, 21 października, 6 stycznia, 2 marca, 16 marca, 20 maja. Karol to imię męskie pochodzenia germańskiego, którego etymologia wywodzi się od słów „karl” lub „carl” oznaczających „małżonka”, „ukochanego” lub „bohatera”.Poniżej zamieszczamy piękne życzenia imieninowe dla Karola i wierszyki z tej okazji. Życzenia imieninowe - piękne, śmieszne i poważne wierszyki i życzenia SMS----------------Niech Ci słonko ciepło gra,niech Twój uśmiech długo trwa,nie trać swej wesołej minki,dziś są Twoje imieninki!----------------Życzę Ci dzisiaj wszystkiego,wszystkiego najsłodszego na ziemi,niech Twe życie w sen piękny się Ci pozwoli uśmiechać się na zawsze,śnij sny cudowne i najciekawsze!----------------Z okazji imienin życzę Cimarzeń, o które warto walczyć,radości, którymi warto się dzielić,przyjaciół, z którymi warto byći nadziei, bez której nie da się W dniu Twoich imienin dużo szczęścia, radości, uśmiechu, mnóstwo wiary, wytrwałości, siły, samych przyjemnych i spokojnych dni życzy...----------------Życzenia na imieniny Karola - wzruszające wierszyki i życzenia dla Karola [ znajdziecie jeszcze inne piękne życzenia imieninowe dla Karola. Wierszyki z tej okazji, które znajdziecie w tym artykule, można na przykład wypisać na ozdobnej kartce i odpowiednio wcześniej wysłać ją pocztą do znajomych posiadaczy tego imienia. Ponadto takie życzenia na imieniny Karola można także wysłać w wiadomości SMS, e-mailu czy na portalu społecznościowym typu do zapoznania się z naszymi wzruszającymi życzeniami imieninowymi dla Karola i wierszykami na imieniny tak, aby każdy kolejny dzieńbył niesamowity i każdą chwilę tak,aby potem wspominać ją z energię ze słońca,z kapiącego deszczu i uśmiechu w sobie siły, entuzjazmu i najpiękniej, jak umiesz...----------------Wszystkiego najlepszego z okazji imienin! By życie Twe było kwiatami usłane, tak piękne i czyste jak letni Twych imienin z kalendarzaokazję miłą do życzeń stwarza:ciesz się z życia dobrego,niech nie przyniesie Ci nic złego,niech Ci zdrowie i szczęście sprzyja,a dobroć ludzka niech Cię nie - każdy to powie,najlepsza okazja, by wypić za za Ciebie, za lepsze czasy,by nie zabrakło piwa i toast, rzecz najważniejsza,by jutro głowa nie była cięższa...----------------Niech w imienin Twoich dzionek,przepięknie śpiewa skowronek,I moc życzeń życzę powodzenia w karierze!
Bo na forum jakoś mi się to imię nie rzuca w oczy, a znajomi mnie przestrzegają, że Karolów teraz jak mrówków majowy Karolek Kacperek RODZICEImiona dzieciKarol – czy jest ich teraz faktycznie dużo? Angina u dwulatka Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –... Czytaj dalej → Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie? Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,... Czytaj dalej → Mozarella w ciąży Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji. Czytaj dalej → Czy leczyć hemoroidy przed porodem? Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,... Czytaj dalej → Ile kosztuje żłobek? Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko... Czytaj dalej → Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty... Czytaj dalej → Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć. Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w... Czytaj dalej → Dziewczyny po cc – dreny Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała... Czytaj dalej → Meskie imie miedzynarodowe. Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to... Czytaj dalej → Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży?? Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i... Czytaj dalej → Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej? Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować? Czytaj dalej → Śpi albo płacze – normalne? Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim... Czytaj dalej → Wielotorbielowatość nerek W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać... Czytaj dalej → Ruchome kolano Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche... Czytaj dalej →
Jest to imię pochodzenia germańskiego. Wywodzi się je od wyrazu pospolitego starogermańskiego karl (charal, charel, carl) 'małżonek, mąż'. Swoją popularność, najpierw wśród panujących, a potem wśród różnych warstw społecznych, zawdzięcza cesarzowi Karolowi Wielkiemu (742-812), twórcy potęgi państwa frankońskiego i odnowicielowi cesarstwa na Zachodzie. Do krajów słowiańskich dostało się dość wcześnie i uległo przeobrażeniom językowym, podobnie jak wyrazy rodzime. Zdaniem slawistów, zapożyczone przez Słowian w IX/X w. stało się w językach słowiańskich źródłem wyrazu oznaczającego władcę: pol. król, cz. král, sch. kralj. Według niektórych przekazów miał je nosić jako imię chrześcijańskie Kazimierz Odnowiciel (+1054). W źródłach dotyczących ziem polskich pojawia się w 1208 r. (na Śląsku) i jak sie wydaje odnosi się do nie- -Polaków (Niemców). Z pewnością określają Niemca zapisy typu Karl (1490). W XVI w. jeszcze rzadkie w Polsce i doraźnie przyswajane jako Karzeł (tak Bielski nazywa ces. Karola V). Dziś używana forma Karol jest spolszczeniem łac. formy Carolus. Formy spieszczone tego imienia to Lolek, Lolo, Karlik. Odpowiedniki obcojęz.: łac. Carolus, ang. Charles, fr. Charles, hiszp. Carlos, niem. Karl, wł. Carlo. Około piętnastu świętych lub błogosławionych tego imienia pojawia się w wykazach hagiograficznych. Wielu też Karolów znajdujemy w oficjalnym wykazie tych, których procesy kanoniczne rozpoczęto w Rzymie lub dopiero co doprowadzono do szczęśliwego końca. Tu z tej sporej liczby przedstawimy dziewięciu, rozpoczynając od tego, którego kult od samego początku był zjawiskiem kontrowersyjnym, ale który wszedł do bogatej literatury hagiograficznej. Jest nim Karol Wielki. Urodził się w r. 742 jako syn Pepina Krótkiego i brat Karlomana. Gdy w r. 768 ojciec zmarł, otrzymał w Noyon sakrę, natomiast brat przyjął ją w Soisson. Tak to stali się władcami podzielonego dziedzictwa. Ale w r. 771 Karloman zmarł i wówczas, pomijając jego synów, Karol proklamował siebie jako jedynego panującego. Wkrótce potem Hadrian I, zagrożony przez Longobardów, zaapelował o pomoc. Karol, zajęty walką z Sasami, wysłał najpierw negocjatorów. W rok później ruszył do Italii i obległ Pawię. Potem, głosząc, że jest pielgrzymem, a nie żołnierzem, przybył do Rzymu. Tam to dokonał aktu o ogromnym znaczeniu: przyrzekł papiestwu trzy czwarte Italii. Po zdobyciu Pawii ogłosił się królem Longobardów, a ekskróla Dionizego wyekspediował do Korbei i powierzył pieczy tamtejszego opata. Ruszając do Saksonii, zabrał ze sobą zbiór kanoniczny Dionizego Mniejszego oraz gramatyka Piotra z Pizy, którego obrał za swego nauczyciela. W r. 777 Sasowie złożyli broń, a ich wodzowie przybyli do Paderborn, gdzie przyjęli chrzest. Nawrócenie miało odtąd stanowić gwarancję pokoju. Ignorując zasadę dobrowolności aktu wiary, ustanawiano zarazem, że Sas, który by nie chciał przyjąć chrztu, ponieść ma karę śmierci. W rok później wyprawa przeciw emirowi Kordoby zakończyła się niepowodzeniem. Pod Saragossą poniesiono porażkę, po niej zaś nastąpiła słynna klęska w wąwozie Roncevaux. Broń podnieśli także Sasowie, z Rzymu zaś nadchodziły wieści niepokojące. Karol ruszył najpierw na Wschód. Przeprowadził teraz kampanię, która zapewniła mu władanie po samą Łabę. Na Boże Narodzenie 780 r. był już pod Pawią. Stamtąd znów podążył do Rzymu. Ochrzczono wówczas małego Pepina, drugiego syna Karola, a papież wkrótce potem koronował go na króla Italii. Na skroń Ludwika, trzeciego z synów, włożono koronę królów Akwitanii. Podobne więzy Karol pragnął narzucić Bawarii. Tymczasem poselstwo z Bizancjum prosiło o rękę córki Karola Rotrudy dla Konstantyna VI. W tym też czasie w Parmie spotkał Karol anglosaksońskiego mnicha Alkuina. Wkrótce znów ruszył przeciw zrewoltowanym Sasom. Tym razem wojna toczyła się przez trzy lata i obfitowała w okrucieństwa. W r. 787 Karol przybył do Italii, gdzie niepokoiło go zwłaszcza stanowisko Benewentu. Nieco później trzy armie frankońskie dokonały aneksji Bawarii. Głową tamtejszego Kościoła został biskup Salzburga, zaufany Karola. Ale nowymi niepokojami napełniała sytuacja w Italii i zmiany w polityce bizantyńskiej. Należało przeciwstawić jej całą ligę, ale dzięki niej na półwyspie w bizantyńskich rękach pozostały już tylko niewielkie enklawy. Wśród tych wszystkich przedsięwzięć i trosk Karol nie zaniedbywał spraw kościelnych. W r. 789 sprecyzował program szerokiej reformy, w którym domagał się wizytacji klasztorów, modyfikacji lub unifikacji ksiąg i obrzędów religijnych, zaprowadzenia dysypliny wśród kleru. Czuł się także odpowiedzialny za czystość wiary. W lecie 794 r. zwołał do Frankfurtu zjazd biskupów, któremu przewodniczył. Był zarazem inicjatorem ogromnej aktywności intelektualnej, która zasłużyła sobie na nazwę Renesansu Karolińskiego. Miał ten ruch swych prekursorów: mnichów irlandzkich i bretońskich, reformatorów z czasów Pepina Krótkiego, mistrzów z Italii i Hiszpanii. Decydującego impulsu użyczył mu jednak władca, który do dzieła zdołał wprząc ludzi pokroju Alkuina, Paulina z Akwilei, Pawła Diakona, Teodulfa czy Dungala. Z czasem doszli do nich Angilbert, Einhard, Fredegiz. Wszyscy tworzyli szkoły lub gromadzili wokół siebie uczonych. W r. 799 Karol znów podążył do Paderborn. Jeszcze raz wypadło mu podjąć walkę z powstającymi Sasami. Wtedy właśnie dowiedział się o zamachu na Leona III, którego oskarżono o ciężkie wykroczenia. Papieża uwięziono, ale udało mu się zbiec i dotrzeć na dwór Karola. Otrzymawszy tam zbrojną eskortę, wrócił do Rzymu. Karol mógł tam przybyć dopiero w roku następnym. Wówczas to, 25 grudnia 800 r., papież koronował go na cesarza, przy czym posłużył się ceremoniałem bizantyńskim. W kilka lat później nastąpiło jeszcze jedno spotkanie Leona III z Karolem w Akwizgranie (805). Niemal nazajutrz po odjeździe papieża cesarz obwieścił poddanym swą wolę podziału państwa. Był to jednak testament, który niebawem okazał się bezużyteczny, bo drugi syn Karola zmarł w 810, a najstarszy, także Karol, w roku następnym. W trzy lata później cesarz nakazał koronować Ludwika. Sam zmarł w Akwizgranie 28 stycznia 814 r. i tam go też tego samego dnia złożono do grobu. W r. 1165 Fryderyk Barbarossa kazał odnaleźć jego śmiertelne szczątki i prznieść je do głównego ołtarza. Była to uroczysta elewacja, dokonana -za aprobatą papieża Paschazego-, ale wiemy, że Paschazy był nieszczęśliwym konkurentem Aleksandra III i że historia umieściła go na liście antypapieży. Ale należy lojalnie zaznaczyć, ze wtedy i później papieże zachowali milczenie, a milczenie oznaczało tolerancję, którą za milczące przyzwolenie uznały takie autorytety, jak Baroniusz i Benedykt XIV. Czczono tedy cesarza w wielu kościołach Belgii, Niemiec i Francji. Widać go przyozdobionego w aureolę na witrażach wielu gotyckich katedr. Liczne były także oficja brewiarzowe i wspomnienia w martyrologiach poświęcone jego pamięci. W Akwizgranie jego wspomnienie święcono z zastosowaniem wysokiego rytu liturgicznego. Potem te rozliczne objawy kultu zaczęły zanikać i szły w zapomnienie. Przyczyną tego były nie tyle okrucieństwa, których dokonał w czasie wojen, bo to tłumaczono obyczajami czasów; przede wszystkim wytykano cesarzowi jego życie prywatne: cztery żony i konkubiny. Nie lepiej działo się w najbliższym otoczeniu Karola, przy czym na mało przykładne życie córek przymykał oczy. Jego własny syn z nieprawego łoża, Drogon, który został biskupem Metzu, ufundował za duszę ojca wieczyste msze w katedrze. Metz zawsze też potem pozostał wierny temu zwyczajowi i konsekwentnie odmawiał uznania dla hagiograficznego wspomnienia z 28 stycznia. Wyrażał przeświadczenie ogólne: Karol jako monarcha, przewodzący moralności i prawom religijnym cesarstwa, był rzeczywiście Wielki; ale był zarazem grzesznikiem, który tolerował zło wśród najbliższych i w swoim dworskim otoczeniu. Karol Dobry (Bonus), książę Flandrii. Był synem św. Kanuta, króla Danii, oraz Adeli Flandryjskiej, trzeciej córki Roberta Frizona. Urodził się między r. 1082 a 1086, a wychowywał na dworze dziada, który znany był ze swej wysokiej kultury. Przez jakiś czas przebywał jako krzyżowiec w Ziemi Świętej. W r. 1111 został głównym doradcą małoletniego Baldwina VII, dziedzica Flandrii. Gdy w r. 1119 ten ostatni zmarł z ran, wyznaczono go na następcę. Miał za sobą możnych i biskupów, ale ścierać się musiał ze zwolennikami matki Baldwina, która dopiero co wyszła za Godfryda z Lowanium. Niebezpieczeństwa zdołał oddalić. Rządził ku zadowoleniu wielu, którzy cenili sobie pokój, jaki zapanował w kraju, oraz mądre decyzje księcia. Dzięki nim pomyślnie rozwijały sie handel i rolnictwo. W czasie wielkiego głodu z r. 1125 zasłynął ponadto jako obrońca ubogich i strażnik sprawiedliwości. W tym też mniej więcej czasie nie przyjął ofiarowanej mu korony jerozolimskiej i zrezygnował z kandydowania do tronu cesarskiego. Równocześnie wiele dobrego świadczył instytucjom kościelnym i charytatywnym. Z małżeństwa z Małgorzatą, hrabianką z Clermont, dziedzica się nie doczekał. 2 marca 1127 r. zamordowano go w kościele Św. Donacjana w Brugii. Sprawcami byli Erembaldowie, którzy nie potrafili udowodnić swego rycerskiego rodowodu, oraz Burchard, ukarany przez księcia za naruszenie pokoju. Lud spontanicznie uznał w nim nie tylko świętego. W jego oczach był także męczennikiem. Karol z Blois, książę Bretanii. Był synem Wita, hrabiego Blois, oraz Małgorzaty, córki króla Filipa Walezjusza. Urodził się w r. 1319 lub następnym. W r. 1337 poślubił Joannę, córkę Wita z Penthi-vre, który był bratem księcia Bretanii. W kontrakcie ślubnym zapewniono mu ewentualne nastepstwo na tronie władców Bretanii. Mimo oporów Jana, hrabiego na Montfort-l'Amaury, innego z pretendentów, zdobył go w r. 1341, ale z Janem walczyć musiał aż do śmierci. Po swej stronie miał króla Francji, Bretanię frankońską, arystokrację i kler. Za Janem tymczasem opowiadali się: Edward III, król Anglii, ludność mówiąca po bretońsku, mieszczaństwo oraz drobna szlachta. Walka toczyła się długo i ze zmiennym szczęściem. Stała się rozdziałem wojny stuletniej. Na uwagę zasługuje to, ze Karol nie pozwalał nigdy, aby jej ciężary obarczały ludność. W r. 1347, po upadku Calais, wpadł w ręce Anglików. Razem z dwoma synami uprowadzony został za Kanał. Walkami kierowała odtąd jego żona, on zaś doznał tej pociechy, że uczestniczyć mógł w uroczystościach po kanonizacji św. Iwona, o którą przedtem usilnie zabiegał. W niewoli przebyć musiał jednak dziesięć lat. Na prośbę Klemensa VI zwolniono go warunkowo w r. 1351, ale na skutek powikłań w układach z Anglią, na kontynent wrócił na stałe dopiero w r. 1356. W Anglii zostawił po sobie dobrą pamięć. Sam osiadł w Nantes, gdzie miał zbierać wielką sumę na przyobiecany okup. W całości zebrać jej już nie zdołał. Padł na polu walki w dniu 29 września 1364 r. Współcześni i potomni widzieli w nim męża Bożego, stworzonego może raczej na mnicha, niż księcia i żołnierza. Dla wielu wydawał się drugim św. Ludwikiem. Po klęsce i śmierci otoczył go bezzwłocznie kult wiernych. Potem kult ten podtrzymywali franciszkanie, których był protektorem, dobroczyńcą i tercjarzem. Protestowali jednak dawni polityczni wrogowie Karola. W r. 1370 podjęto formalne starania o kanonizację. Nie dokończono ich z powodu wyjazdu Grzegorza XI z Awinionu i następującej po nim schizmy zachodniej. Kult, jako trwający od niepamiętnych czasów, zaaprobowano dopiero w r. 1905. Wspomnienie obchodzi się w dniu 20 czerwca. Karol Boromeusz. Urodził się 3 października 1538 r. na zamku Arona (nad Lago Maggiore) jako syn Gilberta i Małgorzaty Medici, arystokratów mediolańskich. Z rodzicielskiego domu wyszedł z solidną formacją chrześcijańską i wyraźnymi oznakami powołania duchownego. Studia, które odbył w Pawii, uwieńczył w roku 1559 doktoratem obojga praw. Wkrótce potem jego wuj, obrany dopiero co papieżem jako Pius IV, wezwał go do Rzymu. W styczniu roku następnego Karol był już kardynałem, a 8 lutego tegoż roku papież powierzył mu administrację w arcybiskupstwie mediolańskim. Według Seppelta to -czym się wykazać może pontyfikat Piusa IV, a głównie prace nad reformą, było przede wszystkim dziełem jego siostrzeńca, który jako kardynał, prowadząc właściwie wszelkie sprawy, okazał swoje nadzwyczajne zdolności-. Zasługi Karola, który skrupulatnie i gorliwie wypełniał życzenia papieskie, uwidoczniły się szczególnie w doprowadzeniu obrad soboru trydenckiego do szczęśliwego końca. Nastąpiło to w grudniu 1563 r. Nieco wcześniej, w jesieni roku poprzedniego, zmarł nagle Fryderyk, starszy brat Karola. To niespodziewane, wstrząsające wydarzenie stało się wyraźnym przełomem w duchowej biografii naszego świętego. Nigdy nie wiódł życia lekkomyślnego, a tym mniej rozwiązłego, teraz jednakże, zrezygnowawszy z wszelkiej kariery świeckiej, którą po śmierci brata proponowali rodzice - podjął życie pełne ascezy. Odprawił ignacjańskie rekolekcje i wkrótce przyjął święcenia kapłańskie i sakrę biskupią. Otrzymawszy w kilka miesięcy później nominację na arcybiskupa Mediolanu, żywo poczuł się odpowiedzialnym za powierzoną mu owczarnię i zabrał sie do reformowania w niej życia kościelnego oraz obyczajów w duchu wskazań soborowych. Na razie kierował diecezją z Rzymu, ale uzyskawszy pozwolenie papieskie, w jesieni 1565 r. udał się do Mediolanu i przeprowadził tam synod prowincji kościelnej. Wrócił następnie do stolicy chrześcijaństwa, by zaopatrzyć ostatnimi sakramentami Piusa IV i zamknąć mu oczy. Od Piusa V otrzymał pozwolenie na stały pobyt w Mediolanie. Rozpoczął w ten sposób nowy, trzeci okres swego życia, wypełniony po brzegi wytężoną działalnością pasterską. Trudno opisywać ją w szczegółach. Wystarczy może powiedzieć, że przeprowadził 13 synodów diecezjalnych oraz 5 prowincjonalnych; odbył niezliczoną ilość wizytacji pasterskich, w tym wizytacje w dalekich górskich parafiach, także w szwajcarskim kantonie Ticino (Tessyn), który podówczas należał do jego diecezji; wydał bardzo wiele instrukcji duszpasterskich, otworzył liczne zakłady nauczania i hospicja studenckie, by wspomnieć tylko Collegio Borromeo w Pawii, Collegio dei Nobili w Mediolanie oraz jedno z najznakomitszych jego dzieł, czyli seminarium duchowne w tym mieście; do Mediolanu sprowadził rodziny zakonne i współdziałał w zakładaniu ich placówek. Ten niestrudzony reformator, który zdaniem posła weneckiego Soranzo swą działalnością przysłużył się Kościołowi więcej aniżeli wszystkie uchwały soboru trydenckiego - równocześnie z bezprzykładną gorliwością głosił kazania, przewodniczył nabożeństwom przebłagalnym i procesjom pokutnym, wiele razy sam pielgrzymował do różnych sanktuariów włoskich. Ale serca szerokich warstw pozyskał sobie przede wszystkim niestrudzoną dobroczynnością, która szczególnie jasno zabłysła w czasie zarazy w r. 1576. Mimo to nie zabrakło mu przeciwników. W r. 1569 emisariusz chylącego się ku upadkowi (i niebawem zniesionego) zakonu humiliantów strzelił do niego, gdy modlił się w swym prywatnym oratorium. Później wystąpił przeciw Karolowi hiszpański namiestnik Mediolanu, który gotów był walczyć o usunięcie go ze stolicy arcybiskupiej. Wzięty w obronę przez papieża, Boromeusz trudził się na niej do końca, troszcząc się równocześnie o wiele spraw ogólnokościelnych, o których tu już pisać nie możemy. Zmarł 3 listopada 1584 r., zostawiając po sobie niezliczone ślady swej gorliwości: obfitą korespondencję, dotąd nie zebraną i zaledwie w małej części opublikowaną, oraz liczne traktaciki, pouczenia i instrukcje, zwłaszcza Acta Ecclesiae Mediolanensis (1582), które wywarły ogromny wpływ na reformę życia kościelnego w wielu diecezjach całego katolickiego świata (ich wydanie krytyczne sporządził w latach 1890-1896 Achilles Ratti, późniejszy papież Pius XI). Kanonizował Karola Paweł V (1610). Jego pamiątkę od początku obchodzono 4 listopada. Dodajmy na zakończenie, iż patronat świętego przyjęło do swej nazwy wiele żeńskich zgromadzeń zakonnych, znane u nas Siostry Miłosierdzia św. Karola Boromeusza. Karol Garnier. Urodził się w Paryżu 25 marca 1606 r. Nauki pobierał w kolegium Clermont. Do jezuickiego nowicjatu wstąpił w r. 1624. Potem nauczał w kolegium, z którego wyszedł, a także w Eu, gdzie za prefekta miał o. de Brébeuf, dopiero co usuniętego przez Anglików z Québecu. Pod jego to zapewne wpływem prosił przełożonych o skierowanie na misje. Wkrótce po święceniach razem z ojcami Izaakiem Jogues i Chatelain wsiadł na statek w Dieppe. Od wylądowania w -Nowej Francji- nie upłynęło wiele czasu, gdy stał się w kraju Huronów świadkiem okrutnego kanibalizmu. Początkowo poświęcał się ratowaniu dotkniętych epidemią. Zaznajomiwszy się dobrze z miejscowymi dialektami, wywierał wpływ niemały. W r. 1640 wysłano go jednak w inne strony. Pracował na kilku stacjach misyjnych, a gdy w r. 1648 zamordowano ojców de Brébeuf i Lalemand, znajdował się w rezydencji Św. Jana. Niebawem przestrzeżono go, że stacji grozi podobne niebezpieczeństwo. Rzeczywiście, Irokezi napadli na nią 7 grudnia tego samego roku. Wpadł wówczas do kaplicy, aby kilka słów skierować do neofitów, potem zabrał się do pośpiesznego udzielania chrztu św. W czasie tej czynności padł przeszyty strzałą. Gdy podniósł się, aby kontynuować kapłańską posługę, jakiś Irokez rozpłatał mu głowę tomahawkiem. Pius XI kanonizował Karola z innymi w r. 1930. Karol z Sezze urodził się 22 października 1613 r. w Sezze (Setia), w Lacjum. Ze szkoły wiele nie wyniósł, ledwo nauczył sie pisać. W r. 1635 wstąpił do franciszkanów. Był u nich bratem laikiem. Budował wszystkich cnotami chrześcijańskimi. Wcześnie posiadł dar kontemplacji. Cieszył się również innymi nadzwyczajnymi darami mistycznymi. Doznawał wizji i objawień. Podziwiali go wybitni teolodzy, z którymi prowadził rozmowy, posługując się terminami jak najbardziej precyzyjnymi. Sam Klemens IX chętnie uciekał się do jego rad i oświeceń. Karol zmarł w Rzymie 6 stycznia 1670 r. Leon XIII beatyfikował go w r. 1882, a Jan XXIII kanonizował w r. 1959. Karol pozostawił po sobie wiele pism. Niektóre dotąd są w rękopisach. Kilkakrotnie wydawano natomiast Trattato delle tre vie della meditazione e stati della santa contemplazione; Canti Spirituali; Camino interno dell'anima oraz Settenari Sacri. Karol Józef Eugeniusz de Mazenod, biskup Marsylii. Urodził się 1 sierpnia 1782 w Aix-en-Provence. Tam też uczęszczał do kolegium Bourbon. W kwietniu 1791 r. zawieziono go do Nicei, dokąd przed rewolucją schronił się jego ojciec. Z rodziną wyjechał następnie do Turynu i Wenecji. Gdy wojska francuskie zajęły północną Italię, znalazł się w Neapolu, potem w Palermo. W r. 1802 wrócił do Francji. W sześć lat później wstąpił do seminarium Św. Sulpicjusza, w którym spotkał wielu przyszłych biskupów. Święcenia otrzymał w r. 1811 z rąk biskupa Amiens, który był jego krewnym. W Aix poświęcił się teraz pracy dla najbiedniejszych, zwłaszcza więźniów i jeńców. W r. 1814 nabawił się tyfusu i ledwo uszedł z życiem. Wtedy to właśnie powziął myśl założenia zgromadzenia poświęcającego się kaznodziejstwu ludowemu. W r. 1816 wraz z ks. Tempier, wikarym z Arles, założył stowarzyszenie misjonarzy prowansalskich, które wkrótce potem przeobraziło się w Zgromadzenie Oblatów Marii Niepokalanej (OMI). Rzymską aprobatę otrzymało ono w r. 1826. Karol tymczasem pracował niestrudzenie, głosząc kazania w Paryżu, Marsylii, Aix, po miasteczkach i wsiach, a wszędzie gromadził tłumy słuchaczy. Świetnie rozwijało się też założone przezeń zgromadzenie, które jeszcze za jego życia dało Kościołowi siedmiu biskupów, w tym kardynała Guiberta, arcybiskupa Paryża. Już w r. 1823 Leon XII chciał go mianować biskupem Châlons-sur-Marne, ale sprzeciwił sie temu Karol Fortunat de Mazenod, arcybiskup Marsylii, jego krewny, który chciał w nim mieć swego koadiutora. Sakrę otrzymał w r. 1832, a w pięć lat później, gdy wuj ustąpił, objął po nim stolicę marsylską. Odtąd gorliwie poświęcał się przede wszystkim swej diecezji. Utworzył w niej 22 nowe parafie, zbudował 33 nowe kościoły, w tym bazylikę Notre-Dame-de la Garde, przeprowadził wiele wizytacji, zreorganizował seminarium duchowne, rozwinął katechizację, w tym katechizację prowadzoną przez świeckich, otoczył opieką emigrantów. Nade wszystko był ojcem ubogich i chorych. Zmarł 20 maja 1861 r. Beatyfikował go w r. 1975 Paweł VI. Karol Lwanga i towarzysze, męczennicy z Ugandy. Kanonizowani zostali w czasie trzeciej sesji soboru watykańskiego II (1964). Do kalendarza liturgicznego (1969) wpisano ich jako świętych, którzy reprezentują młode chrześcijaństwo afrykańskie, a także jako tych, którzy w niedawnych czasach tak bardzo przypominają heroizm pierwszych wieków. Jako takich uczcił ich pielgrzymką do miejsc męczeństwa papież Paweł VI (1969). - Do Ugandy chrześcijaństwo dotarło przed stu laty, kiedy otwarła sie ona również dla islamu. Misjonarze anglikańscy, wezwani przez słynnego podróżnika Stanleya, przybyli do Ugandy w r. 1877. W dwa lata później zjawili sie dwaj Ojcowie Biali, którzy rychło pozyskali sobie uznanie i posłuch na dworze króla. Ponieważ jednak król, nie chcąc rezygnować z wielożeństwa, wybrał islam, misjonarze musieli w r. 1882 opuścić kraj i pozostawić w nim gromadkę gorliwych neofitów. Osiadłszy w pobliżu granic kraju, robili teraz wszystko, by wspierać tę opuszczoną z konieczności owczarnię. Gdy w r. 1884 zmarł król Mtera, a na tron wstąpił jego syn, Mwanga, zdawało się, iż znów swobodnie będą mogli ewangelizować mieszkańców Ugandy. Ale nadzieja spokojnej pracy i tym razem okazała sie płonna, a kaprysy króla zmienne i okrutne. W kilka miesięcy później zaczęło się krwawe prześladowanie; jego ofiarą padli zarówno anglikanie z biskupem Hanningtonem na czele (40 osób), jak i neofici katoliccy: dworzanie i ludzie cieszący się powszechnym uznaniem (np. minister króla, Józef Mukasa Ballikuddembe, oraz człowiek wielkiej dobroci, Maciej Murumba). W ślad za nimi poszedł Karol Lwanga. Ochrzczony 15 listopada 1885 r., wnet promieniować zaczął pełnią chrześcijaństwa. Neofici z Ugandy byli wówczas oddanymi katechistami, gorliwymi krzewicielami przyjętej niedawno wiary. Ale Karol miał po temu szczególne możliwości: był przełożonym paziów królewskich. Grupa ugandyjskich bohaterów wiary liczy 22 osoby, które poniosły śmierć męczeńską między 26 maja 1886 a 27 stycznia 1887 r. Karola Lwanga zginął 3 czerwca 1886 r. w Rubaga razem z dwunastoma innymi; ten też właśnie dzień jako dies natalis wyznaczony został na wspomnienie wszystkich tych męczenników. Beatyfikował ich w r. 1920 Benedykt XV, natomiast Pius XI (1934) ogłosił Karola Lwangę patronem młodzieży afrykańskiej. Kanonizował ich Paweł VI w 1964 roku. Do nowego kalendarza liturgicznego (1969) wpisano ich jako przedstawicieli chrześcijaństwa afrykańskiego. Karol od św. Andrzeja. Jan Andrzej Houben urodził sie 11 grudnia 1821 r. w Munstergeleen, w holenderskiej Limburgii. O kapłaństwie marzył od młodości. Gdy odbywając służbę wojskową w Bergen op Zoom posłyszał o pasjonistach, zdecydował się wstąpić w ich szeregi. Habit wręczał mu św. Dominik Barberi. Wtedy otrzymał zakonne imię, pod którym przeszedł do historii kościelnej. W r. 1851 wyjechał z innymi do Anglii. Pasjoniści otworzyli tam właśnie trzy placówki. W sześć lat później przeniesiono go na Mount Argus pod Dublinem. Znany był odtąd jako Father Charles of Mount Argus. Na ambonę wstępował dość rzadko, bo angielskiego zbyt dobrze nie znał. Ceniono go natomiast jako wytrawnego kierownika sumień. Przede wszystkim był wielkim mężem modlitwy. Długo chorował, mimo to nie stronił od umartwień. Zmarł 5 stycznia 1893 r. Lud Dublina i okolic bez wahania otoczył go czcią należną świętym. Beatyfikacji dokonał w r. 1988 Jan Paweł II.
karol to nie imie