🎳 Bycie Mamą To Najpiękniejsza
Bycie mamą to najpiękniejsza i najważniejsza rola na świecie ! Nie od dziś wiadomo, że MAMY mają SUPER MOC !! Choć jest im ciężko, to mają siłę. Choć płaczą, to się śmieją. Choć się gubią, to
Wewnątrz: Czy zastanawiałeś się kiedyś, czy dobrze robisz to rodzicielstwo? Jest milion sposobów na bycie dobrą matką. Ale nie masz czasu na milionwszystko. Podzielę się tym, jak być lepszą mamą w dziewięciu pięknie prostych krokach. Najlepsza część? Nie robisz tego sam!Chcę być po prostu dobrą mamą
twistywick: Bo bycie mamą to najtrudniejszy zawód świata! 殺 Każda mama jest wyjątkowa i dlatego z okazji Dnia Mamy podaruj swojej mamie
365 Likes, 8 Comments - Laura Mielczarek (@laurazuzanna) on Instagram: “Bycie mamą to cały wachlarz emocji. Ale jest to najpiękniejsza rola, jaką mogłam sobie wymarzyć.…”
104 Likes, 36 Comments - Ewa Orzechowska (@e_orzechowska) on Instagram: “#Lenusia #3urodziny #wymarzona #mądra #piękna #kochamynajmocniej Lenusiu! Bycie Twoją mamą to…”
Jako psycholog szczególnie interesuje się komunikacją interpersonalną oraz pomocą rodzinie i dziecku. Jest autorką następujących książek:„Szkoła macierzyństwa" - bycie mamą to najpiękniejsza rola kobiety; mama na cały etat Czytaj więcej
323 Likes, 7 Comments - Ewelina Goleń (@lilinkaaa) on Instagram: “Bycie Mamą tych dwóch istot to najpiękniejsza rola jaka mogła mnie spotkać. Kiedy patrzę na nie
Bycie mamą zmienia na zawsze. Bycie mamą redefiniuje na nowo. Bycie mamą to najważniejsze, co mi się przydarzyło
Bycie Mamą to chyba najważniejsza misja jaką mamy w życiu! Szczególnie w tym trudnym czasie wspierajmy się wszyscy i walczmy po to, aby właśnie naszym dzieciom zapewnić lepsze życie ⚡️ #piekłokobiet
Od kwietnia 2012 jestem szczęśliwą mamą Stasia. Obecnie przebywam na urlopie wychowawczym, zajmuję się synkiem, dbam o męża i nasz dom :) Od września 2013 r. wróciłam do pracy :) Mam mniej czasu na wszystko, ale fajnie jest spełniać się zawodowo :) Staram się wszystko pogodzić i nadal mieć czas dla rodziny.
62 Likes, 1 Comments - Magdalena Matczak (@magdalena.matczak) on Instagram: “Bycie MAMĄ to najpiękniejsza, choć niezwykle trudna rola. Ale nadaje sens każdemu dniu i sprawia,…”
2,099 likes, 45 comments - 퐀퐥퐞퐤퐬퐚퐧퐝퐫퐚 Ł퐚퐰퐧퐢퐤-퐒퐚퐝퐤퐨퐰퐬퐤퐚 (@aleksandrasadkowskaofficial) on Instagram: "Bycie mamą to
UIgv. 10 sie 8 sekretów szczęśliwej mamy Bycie mamą to prawdziwa radość i prawdziwe wyzwanie. Każda z nas wie, że nie jest to zadanie łatwe. To podróż po sinusoidzie emocji. Nie da się do niej przygotować, ani ominąć tych trudniejszych etapów. Trzeba ją po prostu przeżyć. Jak zachować spokój każdego dnia, w każdej chwili? Nie jest to możliwe. Jesteśmy tylko ludźmi. Na co dzień przeżywamy różne emocje i to nas ubogaca i pozwala się rozwijać. W byciu mamą najpiękniejsza jest właśnie ta podróż. Każdy etap niesie nowe wyzwania, ale też cudowne, nowe doznania. Tutaj nie ma drogi na skróty. Co zrobić, żeby jak najlepiej przebyć tę podróż? Rozwiązań pewnie jest tyle samo, ile dróg do przebycia. Każda z nas ma pewnie swoją własną receptę na szczęście. Jeżeli jednak jesteś mamą, która ciągle szuka swojego pomysłu (tak, jak ja jeszcze kilka lat temu) to być może zainspirują Cię moje odkrycia. Oto moich 8 sekretów szczęśliwej mamy. 1. Przyznaj, że jesteś idealną mamą. Myślisz, że ideały nie istnieją? W tym jednym przypadku się nie zgadzam. Jesteś idealną mamą dla swojego dziecka. Jeżeli masz co do tego jakiekolwiek wątpliwości przejrzyj się w jego oczach. Znajdziesz tam tylko miłość. Skoro dla niego jesteś idealna, to dlaczego nie dla siebie? Ciągle wymagamy od siebie więcej, stawiamy sobie wyżej poprzeczkę i nieustannie jesteśmy z siebie niezadowolone. Chcemy być perfekcyjne w każdym calu. A to droga donikąd. Jesteś idealna taka, jaka jesteś teraz. Nie oznacza to, że nie masz się zmieniać. To naturalny proces. Ciągle się rozwijamy i stajemy coraz lepszym ludźmi. Ważne jednak, żeby nauczyć się żyć chwilą obecną i akceptować siebie dziś, bo to właśnie jest nasze życie i nasze macierzyństwo. 2. Przestań się spieszyć i nie popędzaj dzieci. Pewnego ranka, kiedy w pośpiechu szykowałam dzieci do szkoły dotarło do mnie, że co chwilę je poganiam i powtarzam „pośpiesz się”. Nie byliśmy wyjątkowo spóźnieni, to był zwykły poranek. Oczywiście nie muszę dodawać, że moje ponaglanie na niewiele się zdawało, bo dzieci i tak robiły wszystko w swoim dziecięcym tempie. Jakimś cudem tego ranka dotarło do mnie coś ważnego. Nieustający pośpiech w naszym życiu był całkowicie irracjonalny! Nigdy, nigdzie się nie spóźnialiśmy, wstawaliśmy odpowiednio wcześnie, żeby mieć na wszystko czas. To nie czasu nam brakowało, a umiejętności cieszenia się chwilą. Jeszcze tego samego dnia postanowiłam, że nie tylko przestanę mówić pospiesz się do dzieci, ale będę też celebrować poranki aż do momentu, kiedy odprowadzam dzieci do szkoły. Ta wydawać się niewielka zmiana w zachowaniu przyniosła nieoczekiwane efekty. Nadal wstawaliśmy o tej samej godzinie, wykonywaliśmy te same czynności o poranku i wychodziliśmy o tej samej porze do szkoły. Zmiana polegała na tym, że nasze poranki stały się przyjemne, a my dużo bardziej spokojni. Mieliśmy czas na wspólne śniadanie i rozmowy przy stole i w samochodzie lub podczas spaceru (a nie biegu) do szkoły. Zawsze wszędzie byliśmy na czas i to bez pośpiechu. 3. Mów łagodnym tonem. Nie zdawałam sobie sprawy, jak często zdarzało mi się mówić podniesionym głosem lub nawet krzyczeć dopóki na świat nie przyszła moje córka (dzieci są najlepszymi nauczycielami). Zauważyłam, że ona bardzo boi się hałasu i krzyku. Ton, który dla mnie wydawał się normalny dla niej był krzykiem. Zaczęłam mówić do niej i w jej obecności (co oznacza prawie cały czas) łagodnym tonem. Wkrótce stało się to moim nawykiem. Przestałam krzyczeć. To było odkrywcze doświadczenie. Mówienie łagodnym tonem działało na mnie i na dzieci, jak balsam. Dotarło do mnie, że podnosząc głos wcale nie jesteśmy bardziej skuteczne w egzekwowaniu, tego, co chcemy od naszych dzieci. Jest wręcz przeciwnie. Kiedy mówię do dzieci łagodnym tonem one słuchają, kiedy krzyczałam zatykały uszy. 4. Nigdy nie porównuj się do innych mam i nie oceniaj. Każda mama ma na względzie dobro swojego dziecka. Każda postępuje w zgodzie ze swoim sumieniem, ze swoimi wartościami i przekonaniami. Nieważne, czy karmisz piersią, czy butelką, czy szczepisz, czy nie, czy posyłasz dziecko na dodatkowe zajęcia, czy nie, czy wybierasz dla niego szkołę prywatną, czy publiczną. Zawsze postępujesz tak, jak podpowiada Ci serce. To jest najważniejsze. Nieważne, co mówią i myślą inni, nawet najbliżsi. Ważne, co Ty czujesz. Nikt nie wie lepiej, co jest dobre dla Twojego dziecka, niż Ty sama. Nie porównuj się do żadnej innej mamy. Ty i Twoje dziecko jesteście jedyni w swoim rodzaju, wyjątkowi. Tylko Wy wiecie, jak przeżyć swoje życie. Nie oceniaj też innych mam. Pamiętaj, że bycie mamą to wspaniała rola, ale też bardzo trudna. Tutaj nie ma idealnych rozwiązań. Każda z nas szuka własnej drogi i każda rozwija się w swoim własnym tempie. 5. Podziel się obowiązkami. Bycie mamą potrafi być wyczerpujące. Łatwo zostać matką cierpiącą. Wiem doskonale, jak to jest. Próbujesz być perfekcyjna we wszystkim, co robisz. Pracujesz, jak mróweczka od świtu do nocy. Gotujesz, sprzątasz, pierzesz, prasujesz, składasz, odrabiasz lekcje, pracujesz jako szofer i kulturalno-oświatowa. Wszystko jest zapięte na ostatni guzik poza Twoją bluzką 🙂 W tej szalonej gonitwie bardzo często zapominamy o sobie. Pamiętam, jak moje dzieci się bawiły w dom. Każdy miał swoją rolę do spełnienia. Dzieci się bawiły, tata chodził do pracy, a mama? Gotowała i sprzątała. Kropka. Dotarło do mnie, że w oczach dzieci jestem robotem do wykonywania prac domowych. Jeszcze tego samego dnia zdecydowałam, że obowiązków mam wystarczająco dużo, żeby wszystkich nimi obdzielić. Dzieciaki (6 i 10 lat) doskonale odnoszą brudne ubrania do kosza na bieliznę, ścielą łóżka, odkładają zabawki na miejsce, czy wkładają talerze do zmywarki. Okazuje się też, że odkurzanie może być niezłą zabawą. Pamiętam zabawną historię z odkurzaniem. Rozmawiam z moją ukochana Mamą przez telefon i w pewnym momencie ona pyta, co robi jej wnuczka. Odpowiadam, że odkurza. Jak to? – dziwi się babcia – moja wnuczka sama odkurza? Nie przejmuj się Mamuś – odpowiedziałam – koronę jej przypięłam 🙂 6. Znajdź czas na wypoczynek. Każdy musi kiedyś odpocząć. Każdy, mama też! Długo do tego dochodziłam. Za długo. W końcu byłam już tak zmęczona, że nie było innego wyjścia. Nie czekaj, aż do tego momentu. Zadbaj o siebie teraz. Nie czekaj na czyjeś pozwolenie. Sama weź sobie, to co Ci się należy. Moje dzieci na początku były zdziwione, jak mówiłam im, że teraz mama odpoczywa. Szybko jednak uznały to za normalny punkt harmonogramu dnia. Poszło łatwo, tak łatwo, że nie mogłam uwierzyć, że wcześniej na to nie wpadałam. Przez 30 minut siedziałam na kanapie z książką, a one po prostu się bawiły. To było takie proste. Zawsze, nawet z małymi dziećmi zadaj sobie pytanie „jak i kiedy będę odpoczywać?” 7. Naucz się chwytać chwilę. To chwile tworzą nasze życie. Liczy się tylko to, co tu i teraz. Kiedy zmywasz naczynia lub gotujesz obiad, a Twoje dziecko przybiega z nowym rysunkiem łap tę chwilę. Zakręć na chwilę wodę, odłóż gotowanie i poświęć 2 minuty na to, żeby razem z dzieckiem obejrzeć rysunek. Te chwile są bezcenne. Pomyśl, że za kila lat Twoje dziecko nie narysuje już rysunku nawet, jak będziesz bardzo chciała. Czas na rysunki jest teraz. Korzystaj z niego. Ja korzystam i jest to cudowne uczucie. Kiedy moja córka lub syn chcą się do mnie przytulić rzucam wszystko i łapię chwilę. To właśnie jest szczęście. 8. Baw się. Bycie mamą to nie tylko obowiązki i odpowiedzialność. To także doskonała okazja, żeby przypomnieć sobie, jak wspaniale jest być dzieckiem. Dzięki dzieciom można znowu bawić się lalkami, budować zamki z klocków, stawiać babki w piasku, kręcić hula-hop, grać w piłkę, w gry planszowe, malować, wycinać, lepić z modeliny, czy grać na instrumencie. Czy to nie cudowne? Spędzasz czas z dziećmi, rozwijasz kreatywność, uczysz się nowych umiejętności i jesteś super mamą. A jaka jest Twoja recepta na szczęście mamo?
Patrycja Markowska rzadko pokazuje się z rodziną. Tym razem jednak wokalistka zrobiła fanom nie lada gratkę i opublikowała zdjęcie z synem. W najnowszym wpisie na Instagramie gwiazda napisała: Fani Patrycji Markowskiej, którzy obserwują jej instagramowe konto, mogą się przekonać, że nastoletni Filip coraz bardziej przypomina swojego tatę - aktora Jacka Kopczyńskiego. Wokalistka nigdy nie ukrywała, że pojawienie się dziecka zmieniło jej życie, a bycie mamą to prawdziwe wyzwanie. Zobacz też: "Boję się myśleć, dokąd to zmierza". Przejmujący wywiad Markowskiej "Ogromnie zależy mi, by Filip nie był jakimś rozpieszczonym dzieckiem, któremu wszystko wolno. Staramy się poświęcać mu dużo czasu i często z nim rozmawiamy. Uwielbiam oglądać z nim filmy, sporo też mu czytamy" - powiedziała Patrycja Markowska parę lat temu w wywiadzie dla "Grazii". Resztę artykułu znajdziesz pod materiałem wideo: Patrycja Markowska jest dumna z syna. Filip poszedł w ślady mamy Ponadto w rozmowie z dziennikarką "Dzień dobry TVN" Patrycja Markowska zdradziła, że syn od zawsze był bardzo ciekawy otaczającego go świata. Widzom wyznała: Patrycja Markowska i Jacek Kopczyński woleliby uchronić syna od świata show-biznesu, który rządzi się surowymi i często mało przejrzystymi zasadami. Gdy 12-letni Filip poinformował rodziców, że chce zostać raperem, jego mama nie kryła swoich obaw. Zwłaszcza że wcześniej w rozmowie z "Rewią" wokalistka zapewniała: Czas pokazał, że muzyczne geny Markowskich zwyciężyły. Filip jest prawdziwym szczęściarzem, mając taką mamę. Patrycja Markowska i Jacek Kopczyński Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Bycie mamą to najpiękniejsza rola jaką przyjdzie zagrać w życiu kobiecie – niestety, nie jest napisana dla każdej z nas. Wyczekiwane wakacje nad morzem To miały być zwykłe wakacje nad polskim morzem. Wspólnie z mężem i naszymi maluchami – Nadią, Borysem i Igorem wybraliśmy się do Gdańska. Jak nigdy dotąd czułam, że potrzebuję odpoczynku. Organizacja czasu przy trójce dzieci to nie lada wyzwanie. Trzy razy więcej obowiązków, zadań domowych, zajęć pozalekcyjnych i do tego obiad jak dla wojska. Byłam przemęczona. Przedłużając sobie radość z zaplanowanego urlopu codziennie poświęcałam pół godziny, aby odnaleźć ciekawe miejsca, atrakcje turystyczne i restauracje, które będąc w Trójmieście powinniśmy odwiedzić. Wspólnie z mężem (od kiedy wychowujemy trójkę rozrabiaków) nauczyliśmy cieszyć się z małych rzeczy. W końcu nadszedł dzień upragnionego wyjazdu. Nie obyło się oczywiście bez nerwów. Spakowałam walizki za naszą czwórkę. Marcin – mąż, tata i przewodnik wycieczki, nerwowo odbierał ostatnie telefony z pracy. Po dwóch godzinach nareszcie wyruszyliśmy. Wydawało się, że najgorsze już za nami. Niestety, na wysokości Łodzi w naszym rodzinnym aucie wybuchł kryzys. Płacz, awantura i niezadowolenie. Mruczek – odwieczny towarzysz i „pocieszacz” Nadii został w niepościelonym od rana łóżku. Co teraz? Przecież nie zawrócimy (choć nie ukrywam, ze ta szaleńcza myśl przeszła mi przez głowę). Próbowaliśmy załagodzić sytuację lecz żal i smutek połączony z głodem i zmęczeniem robił swoje i Nadia robiła się coraz bardziej rozdrażniona. Po kolejnych trzech godzinach podróży dotarliśmy do hotelu. Odetchnęłam z ulgą. W pierwszej kolejności postanowiliśmy pójść zjeść. Z racji tego, że trochę się spóźniliśmy z kolacji zostały steki, wołowina w sosie kurkowym, kasza gryczana i zestaw surówek… Czyli nic co jedzą nasze dzieci. Zdenerwowana zaczęłam przyjazd od awantury z kelnerem. Zaabsorbowana produkcją kolejnych argumentów straciłam z oczu naszą ekipę. Po konfrontacji z szefem kuchni i kierowniczką sali zaczęłam ich szukać. Moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Cała trójka siedziała grzecznie przy stole, zajadając schabowego z frytkami, które na talerz nakładała im uśmiechnięta brunetka w stroju kucharza. Kim jest Ewa? Późnym wieczorem wybraliśmy się z mężem do restauracji, aby napić się wyczekanego wina. Znów zobaczyłam przemiłą brunetkę. Zaprosiliśmy ją z mężem do stołu – Ewa, bo tak miała na imię chętnie z nami usiadła. Zaczęła wychwalać nasze dzieci. Grzeczne, mądre i takie radosne – powiedziała. Grzeczne? Ostatnio są okropne. Nie reagują na żadne prośby! – odrzekłam zdenerwowana. W tej samej sekundzie poczułam się trochę nieswojo. Na twarzy Ewy pojawiło się zdziwienie i smutek. Szybko zorientowałam się, że powiedziałam coś, czego nie powinnam. – Może niegrzeczne, ale są – usłyszałam w odpowiedzi. W czasie urlopu poznaliśmy męża Ewy. Wyznali nam, że od 3 lat bezskutecznie starają się o dziecko. Ostatnio lekarz przekazał im wiadomość, że zapłodnienie będzie możliwe tylko z wykorzystaniem komórek jajowych innej kobiety. Problem w tym, że takich kobiet jak Ewa jest wiele, a dawczyń wciąż za mało. Ostatnią noc nie spałam w ogóle. Głowę zaprzątało mi tysiące myśli. Nigdy nie sądziłam, że macierzyństwo może być dla kogoś nieosiągalne. Borys i Igor byli młodzieńczą wpadką. Nadia, była przeze mnie planowana. Zapragnęłam jej i po pół roku byłam już w ciąży. Ot tak. Nie zdawałam sobie sprawy jakie mamy szczęście, że są z nami. Tej samej nocy zaczęłam szukać informacji na temat dawstwa komórek jajowych. Okazało się, że moja trzydziestka na karku i trójka dzieci nie są przeszkodą by podzielić się szczęściem z inną kobietą. Wypełniłam formularz zgłoszeniowy. Rano przed wymeldowaniem z hotelu podzieliłam się z Ewą tą wiadomością. Była szczerze wzruszona. – Nawet nie wiesz jakie to dla mnie ważne – odparła. Droga powrotna wyglądała już zupełnie inaczej. Mimo, iż Nadia próbowała za wszelką cenę wyjść z fotelika i uskuteczniać balet na tylnym siedzeniu – ja byłam spokojna i cierpliwa. Z pozoru zwykłe wakacje okazały się dla nas dobrą szkołą tolerancji i pokory. „Będę mamą” Po dwóch tygodniach odebrałam telefon z kliniki leczenia niepłodności. Nazajutrz umówiłam się na wizytę. Potem przeszłam serię specjalistycznych badań, których prawdopodobnie nigdy bym sobie nie zrobiła. Po pierwsze dlatego, że zwyczajnie nie znalazłabym na nie czasu. Ponadto, nigdy nie przeznaczyłabym swojego miesięcznego wynagrodzenia na badania i samą siebie. Mniej więcej po dwóch tygodniach przeszłam zabieg pobrania jajeczek. Lekarz zalecił mi, abym na siebie uważała i nie przemęczała się. – Żaden problem dla matki trójki dzieci – odparłam! Po samym zabiegu oprócz senności i lekko nabrzmiałego brzucha nie czułam nic. Nic fizycznie. Psychicznie czułam się wspaniale. Czułam, że zrobiłam coś dobrego. I tak było. Po kilkunastu tygodniach otrzymałam SMS od Ewy: „Będę mamą!”.
Macierzyństwo to nowy etap w życiu każdej kobiety, kiedy definiuje na nowo swoje „ja”. Najbliższym towarzyszem życia, a także największym codziennym wyzwaniem jest dla niej ta mała istota. I choć pierwsze chwile często nie należą do najłatwiejszych, to jest to czas budowania wyjątkowej relacji matki z dzieckiem. Macierzyństwo dla każdej kobiety znaczy coś innego, ponieważ mamy definiują je przez pryzmat swoich doświadczeń. Jak nazwać te wszystkie emocje, które wypełniają serce mamy? Jak zmierzyć pokłady cierpliwości i miłości ofiarowane dziecku? Jak zdefiniować trud włożony w troskę o prawidłowy rozwój dziecka? Mamy w natłoku codziennych wyzwań nie mają czasu, by w spokoju zadać sobie te pytania. Marka NUK zachęciła je do zatrzymania, refleksji nad macierzyństwem i odpowiedzi na konkursowe pytanie „Bycie mamą to…”. Odpowiedzi chwytają za serce i pokazują, jak wielobarwne i poruszające jest to wyzwanie dla każdej kobiety. SuperMamy w akcji Definicje bycia mamą, którymi uczestniczki konkursu podzieliły się z marką NUK, to bardzo osobiste przemyślenia, oparte na wspomnieniach z początków macierzyńskiej drogi i własnych doświadczeniach. – Bycie Mamą to… przyjęcie odpowiedzialności za małego – wielkiego człowieka. Ofiarowanie Mu siebie, swojego czasu. Mama to człowiek wielozadaniowy, który pomimo strachu o najukochańsze dziecko pokona wszelkie trudności i zrobi wszystko, aby było szczęśliwe – pisze Sabina B. Inna uczestniczka, Karolina M dodaje: Bycie mamą jest najwyżej opłacalną pracą na świecie, bo wynagrodzenie wypłacane jest w czystej miłości. Kobiety często postrzegają macierzyństwo jako jedno z najtrudniejszych, ale i najbardziej satysfakcjonujących zadań, z jakimi przyszło się im w życiu zmierzyć. Są przekonane, że umiejętność dokonywania właściwych wyborów, dostosowanych do bieżących potrzeb dziecka – można określić mianem „supermocy”. Dotyczą one zarówno sfery emocjonalnej dziecka, jego rozwoju, uczuć, ale też prozaicznej codzienności – pielęgnacji czy żywienia. W swoich wypowiedziach mamy często podkreślają, jak ciężką pracą jest zwykła codzienność, a macierzyństwo – zawodem na całe życie. Jednak żadna z nich nie wątpi, że warto tę rolę pełnić. Umiejętności i wybory Przeplatanie się miłości i pozytywnych uczuć ze zmęczeniem nowymi, codziennymi obowiązkami, które pozornie przekraczają możliwości kobiet – wydaje się być powszechnie znanym aspektem macierzyństwa. Mamy często w swoich wypowiedziach podkreślają, jak różne emocje towarzyszą ich drodze. Jednocześnie wiele z nich podkreśla ogromną rolę wewnętrznej siły, która wstępuje w nie dzięki obecności dziecka. – Bycie mamą to… wiele wyrzeczeń, nieprzespanych nocy, wiele łez i uśmiechów. Nieznana droga oraz rola, której z każdym dniem się uczę. To także bezsilność, gdy dziecko płacze, bo coś boli czy coś się dzieje, dużo śmiechu i radości, gdy coś wychodzi. To najtrudniejszy i najszczęśliwszy okres w życiu kobiety. To rola, do której się urodziłam – pisze w odpowiedzi na zadanie w konkursie marki NUK Monika N. Ważne, aby w tym czasie, nie zapomnieć także o sobie. Macierzyństwo jest wspólnym dorastaniem, reagowaniem na aktualne sytuacje, ale także braniem pod uwagę potrzeb całej rodziny, a w tym również swoich. Wiele mam podkreśla, że macierzyństwo to nieustanny rozwój nie tylko dla dziecka, ale również dla nich – szkoła życia, w której wzajemnie się poznają. Jak pisze Pani Karolina P.: Być mamą to najwspanialsza chwila na świecie, którą może przeżyć każda kobieta, ale również cierpliwość, poświęcenie i odpowiedzialność za małego bezbronnego człowieka. To jest coś tak pięknego, nie do opisania, zobaczyć pierwszy krok, usłyszeć pierwsze słowo i widzieć, jak każdego dnia nasz mały skarb dorasta. Przeżywać i poznawać świat razem z nim na nowo, inaczej. Każdego dnia odkrywać nowe nieograniczone możliwości i masę radości. Miłość bezgraniczna oraz bezinteresowna.
bycie mamą to najpiękniejsza